piątek, 30 kwietnia 2010
auto
Moje młodsze dostarczyło nam rozrywki w tym tygodniu! W poniedziałek wieczorem połknął autko z monopoly... oddał dopiero po 4 dniach ;) Na rentgenie bardzo ładnie było widać jak leży do góry kołami w żołądku!
Na razie dobrze schowamy, dostanie samochód w prezencie na 18tke!
poniedziałek, 26 kwietnia 2010
przemeblowanie :-D
Tak, więc małżonek zgodził się. Chyba nie bardzo miał inne wyjście... Nie żebym była jakimś potworem, wyjaśniłam, argumentowałam na spokojnie i rzeczowo (w końcu 3 dni szykowałam sobie spicz. A On myślał, że jak na wstępie dyskusji part-2. wyrazi zgodę "...Bo nie chcę się kłócić więc rób co chcesz..." to uniknie rozmowy?)
hihihi... nie zemną te numery. Bruner! Żeby potem nie było, że bez konsultacji i w ogóle. Ja lubię obgadać, prawie każdy temat, z każdej strony.
I dziś od rana jeżdżę meblami tu i tam :) ale ja to lubię!
hihihi... nie zemną te numery. Bruner! Żeby potem nie było, że bez konsultacji i w ogóle. Ja lubię obgadać, prawie każdy temat, z każdej strony.
I dziś od rana jeżdżę meblami tu i tam :) ale ja to lubię!
Etykiety:
codzienność,
meblowo,
rodzinnie,
wystrój wnętrz,
życiowo
wtorek, 20 kwietnia 2010
Awantura o pokój...
Nie zrozumiałe dla mnie, ale mój mąż postanowił, że nie zgadza się by dzieciaki miały jeden pokój do wszystkiego (tzn, sypialnia i plac zabaw w jednym) Nadal mają mieć dwa. Jeden na dole obok salonu, drugi na górze przy naszej "sypialni".
Bo co to za problem, że ja nie mam miejsca, by spokojnie zrobić projekt!
A w przerwie bez stresu, zostawić go nawet na kilka godzin na biurku. Bez narażania, że któreś z latorośli postanowi mi go pomalować, wedle własnego uznania!
Usłyszałam, że mogę sobie w korytarzu przy schodach rysować lub w sypialni dzieciaków za kanapą wstawić sobie biurko. Dziękuję bardzo za takie rozwiązanie!
Dom duży, a nie ma dla mnie w nim miejsca!
Normalnie cholera mnie bierze!
Bo co to za problem, że ja nie mam miejsca, by spokojnie zrobić projekt!
A w przerwie bez stresu, zostawić go nawet na kilka godzin na biurku. Bez narażania, że któreś z latorośli postanowi mi go pomalować, wedle własnego uznania!
Usłyszałam, że mogę sobie w korytarzu przy schodach rysować lub w sypialni dzieciaków za kanapą wstawić sobie biurko. Dziękuję bardzo za takie rozwiązanie!
Dom duży, a nie ma dla mnie w nim miejsca!
Normalnie cholera mnie bierze!
wtorek, 13 kwietnia 2010
10.04.2010
Tego ranka tak padało.
Obudziłam się przed 9... Pomyślałam, "Dzień taki byle jaki, nie chce mi się wstawać, budzić się..."
Dzieciaki właczyły bajki, a życie toczyło się normalnie... do czasu... telefonu.
I świat się zmnienił w jednej sekundzie.
Niektórzy powiadają : "Jak chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o swoich planach"
Zawsze odpowiadałam : "Na szczęście nie wierzę, więc się nie muszę bać" Ale czy to dotyczy tylko wierzących czy nie... dziś się boję, bo na co dzień w ciągłym biegu zapominamy jakie życie kruche jest.
Może wierzącym łatwiej jest...
Nie wiem.
Obudziłam się przed 9... Pomyślałam, "Dzień taki byle jaki, nie chce mi się wstawać, budzić się..."
Dzieciaki właczyły bajki, a życie toczyło się normalnie... do czasu... telefonu.
I świat się zmnienił w jednej sekundzie.
Niektórzy powiadają : "Jak chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o swoich planach"
Zawsze odpowiadałam : "Na szczęście nie wierzę, więc się nie muszę bać" Ale czy to dotyczy tylko wierzących czy nie... dziś się boję, bo na co dzień w ciągłym biegu zapominamy jakie życie kruche jest.
Może wierzącym łatwiej jest...
Nie wiem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)