wtorek, 16 sierpnia 2011

Jakiś czas temu trochę się pogubiłam. Nie wiedziałam czego chcę, zadawałam sobie pytania o szczęście...
Czułam, że wyjazd przywróci mi odpowiednie spojrzenie na sprawy i tak się stało
Teraz znowu wszystko wróciło do normy!
Ja po prostu zapomniałam, że szczęście nie leży gdzieś przede mną, że nie muszę Go szukać. Ono jest we mnie! Otacza mnie i wystarczy je dostrzec docenić i nim się cieszyć, wtedy zostanie na dłużej. Nawet na zawsze :)

Teoretycznie problemy pozostały, ale czy one naprawdę są takie istotne jak wcześniej uważałam?
Nie! To ja dodawałam im ważności, przejmowałam się stresowałam. Teraz już tego nie robię.

Życie jest zbyt piękne by się przejmować drobiazgami. Jak mnie ktoś "denerwuje" swoim postępowaniem, to wystarczy się uśmiechnąć i życzyć mu wszystkiego najlepszego. Pomaga.