piątek, 29 stycznia 2010

Znowu nas zasypuje! Ja naprawdę lubię zimę (przed kominkiem i z kakao w ręce!) ale to już lekka przesada! Dzieciaki ciągle prychają, więc do przedszkola ich nie posłałam i cały plan zadaniowy, wziął w łeb, mówiąc kolokwialnie.
Na szczęście widzę światełko w tunelu (i to chyba nie expres z Krakowa, bo znów zamarzły tory...) dziadkowie zajmują się maluchami a my z małżonkiem mamy wychodne!
Jutro impreza "Malanky" taki Stary-Nowy Rok po Ukraińsku, zabawa zapowiada się całonocna, ale przecież nie można zapominać o korzeniach :)

sobota, 23 stycznia 2010

Szukanie "zerówki" przebiega zaplanowanym torem. Odwiedziłyśmy z dziewczynami kolejne dwie szkoły, dzięki temu wybór wydaje się łatwiejszy.
Sądzę jednak, że nie obędzie się bez obgadania wszystkiego i opicia wyboru :-)

Niestety dzieciaki podłapały jakąś wirusów-kę i od czwartku są w domu. Z tego tak naprawdę tylko dwa dni chorowały, ale nakazany areszt domowy mają przez cały następny tydzień. Chyba oszaleję z nimi!

Do tego jeszcze mi padło wspomaganie kierownicy, w trakcie wydobywania się z zaspy, więc uziemiona jestem i ja! Pomijając koszty własne, finansowo nas to trzepnie po kieszeni, a dopiero co nową oponę kupowaliśmy, bo stara trzasnęła na dziurach.

piątek, 22 stycznia 2010

No i stało się...

Wyrok zapadł - iście Salomonowy - dostaniemy zadatek i odsetki od niego - czyli połowę tego co żądaliśmy. Cholera jasna! Nawet KC mówi wyraźnie, za niedotrzymanie umowy sprzedaży nieruchomości, sprzedający płaci PODWOJONĄ sumę zadatku! Nieruchomość została sprzedana komu innemu, a od 2.5 roku walczymy o nasze pieniądze. Jestem zła i rozżalona, a raczej zawiedziona naszym wymiarem (tfu!) sprawiedliwości!

poniedziałek, 18 stycznia 2010

Szukanie "Zerówki" dla Miśka rozpoczęte!

Dziś z mamami zrobiłyśmy małą rundkę po szkołach by wywiedzieć się wszystkiego co nas interesuje. Musimy zdecydować gdzie nasze dzieciaki będą chodziły w przyszłym roku, nie wiem też co z młodszym. Zostawiać go w tym przedszkolu czy do innego przenosić?

wtorek, 12 stycznia 2010

Sąd i czekanie

Znowu, chociaż to się wydaje niemożliwe, sąd odroczył wydanie wyroku. Sprawa ciągnie się od 2.5 roku! Jeden wydany, zaraz apelacja z przeciwnej strony i kolejne miesiące czekania! Męczy mnie to i denerwuje, bo sprawa wydaje się prosta i jasna, ale sąd ma najwyraźniej jakieś wątpliwości.
Cholerny świat pełen oszustów! Wrau!

niedziela, 10 stycznia 2010

Pomysł...



Takie proste, efektowne, tylko cena trochę szokuje - około 300 zł w modnym sklepie.

sobota, 9 stycznia 2010

głodna się robię!



Modne czy nie zawsze mogę zjeść.