sobota, 23 stycznia 2010

Szukanie "zerówki" przebiega zaplanowanym torem. Odwiedziłyśmy z dziewczynami kolejne dwie szkoły, dzięki temu wybór wydaje się łatwiejszy.
Sądzę jednak, że nie obędzie się bez obgadania wszystkiego i opicia wyboru :-)

Niestety dzieciaki podłapały jakąś wirusów-kę i od czwartku są w domu. Z tego tak naprawdę tylko dwa dni chorowały, ale nakazany areszt domowy mają przez cały następny tydzień. Chyba oszaleję z nimi!

Do tego jeszcze mi padło wspomaganie kierownicy, w trakcie wydobywania się z zaspy, więc uziemiona jestem i ja! Pomijając koszty własne, finansowo nas to trzepnie po kieszeni, a dopiero co nową oponę kupowaliśmy, bo stara trzasnęła na dziurach.

Brak komentarzy: