piątek, 22 stycznia 2010

No i stało się...

Wyrok zapadł - iście Salomonowy - dostaniemy zadatek i odsetki od niego - czyli połowę tego co żądaliśmy. Cholera jasna! Nawet KC mówi wyraźnie, za niedotrzymanie umowy sprzedaży nieruchomości, sprzedający płaci PODWOJONĄ sumę zadatku! Nieruchomość została sprzedana komu innemu, a od 2.5 roku walczymy o nasze pieniądze. Jestem zła i rozżalona, a raczej zawiedziona naszym wymiarem (tfu!) sprawiedliwości!

Brak komentarzy: