środa, 5 października 2011

W biegu.

Autko już pracuje spokojnie. To dobrze, bo do lekarza jadę ze średnim plus zakupy i w "darmowej szkole" ciągle trzeba płacić... Mamy też kolejną zbiórkę i kolejne zakupy klasowe (Qrde, nie miałam co robić tylko zgłaszać się na ochotnika ;)

Może dziwne (bo nie lubię niespodzianek), ale cieszę się że (niezapowiedzianie) teściowa przyjechała w ostatnią niedzielę. Po za poprasowanymi koszulami męża, to spokojnie mogę Zetkę zostawić w domu i nie ciągać jej po przychodniach i supermarketach!
Przypomniałam sobie, że muszę dzieciaki zapisać na kontrolną wizytę u okulisty i dentysty (przy okazji sama się załapię;) Warto by i dorosłych zapędzić na diagnostykę - szkoda że o takich sprawach przypominamy sobie dopiero, jak kogoś boli lub coś samo wyłazi w rodzinie lub u znajomych królika.
Mamy już paszport Zetki, jeszcze trzeba tylko odebrać dla chłopaków i możemy wyjeżdżać! :-)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

U nas tez wizyty hurtem - jak stomatlog na przeglad Kuby - to od razu umawiam drugiego...a wlasnie mi sie z tym stomatologiem przypomnialo ze musimy Krzyskowi zeby zalakowac...no to dzwonie go umowic.
Mamrotka