poniedziałek, 21 listopada 2011

Na tapecie pojawił się temat ferii.
Niestety, w tym roku są bardzo wcześnie (16.01-29.01) a co za tym idzie A. nie może wyjechać, bo urlop ma w marcu.
Pomysł, bym pojechała sama z trzodą upadł, zanim dobrze powstał.
A. nie puści mnie 400 km w trasę, w zimę, w góry ;-)
Trzeba znaleźć inny sposób. Chyba, że namówię babcię i pojedziemy pociągiem... Ciekawe czy się zgodzi? Zapytam ją jak wróci z wojaży.

Nie daję rady dalej pisać, mała szaleje na kolanach.

1 komentarz:

Marzena pisze...

Ja Kube posylam na oboz narciarski...co do Krzyska nie mam pomyslu...ale chyba nawet nie kombinuje - bo i tak na pewno bedzie chopry jak tylko cos mu zorganizuje.

Mamrotka
http://notkimamrotki.blox.pl/html