wtorek, 13 kwietnia 2010

10.04.2010

Tego ranka tak padało.
Obudziłam się przed 9... Pomyślałam, "Dzień taki byle jaki, nie chce mi się wstawać, budzić się..."
Dzieciaki właczyły bajki, a życie toczyło się normalnie... do czasu... telefonu.
I świat się zmnienił w jednej sekundzie.


Niektórzy powiadają : "Jak chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o swoich planach"

Zawsze odpowiadałam : "Na szczęście nie wierzę, więc się nie muszę bać" Ale czy to dotyczy tylko wierzących czy nie... dziś się boję, bo na co dzień w ciągłym biegu zapominamy jakie życie kruche jest.

Może wierzącym łatwiej jest...

Nie wiem.

Brak komentarzy: