wtorek, 19 marca 2013

Oby do przodu...

Pojeździć na desce trochę się udało, na górce opodal hotelu było fajnie i spokojnie.
Wróciliśmy... i qrde miała być wiosna, a tu dosypało tego białego szaradziarstwa! Ale chyba jednak bliżej jak dalej, bo dziś żołądek tak mnie na pierdziela jak już dawno nie... Zawsze w przesileniu wiosennym cierpię katusze, lekarze łapki rozkładają bezradnie  : "Zdrowa pani jest. Tak bywa."
Nosz ku...
Pracy na zajęcia mam masę, ale powoli się wygrzebuję. Najwięcej z dendrologią - o matko, ile tego jest!!

Gorzej, że domowo wcale nie lepiej.
Miałam nadzieję, że urlop pozwoli nam odnaleźć wspólny język... Nie pozwolił.
Nie umiem mówić o swoich potrzebach i zawsze gdzieś głęboko tkwi we mnie przekonanie, że wina leży po mojej stronie i jeżeli coś powiem, poruszę nurtujący mnie temat/problem, to zostanie wszystko odwrócone przeciwko mnie.

Lub totalnie zbagatelizowane.

Nie wiem co gorsze.
Tak czy inaczej rozmowa musi się odbyć i to nie jedna, ale nie umiem.... Po prostu, nie umiem jej rozpocząć.


Brak komentarzy: