czwartek, 3 lutego 2011

I mam dwa rozmiary w górę!

Dodatkowy aspekt ciąży? Zmienić rozmiar stanika z 70C do 75E...
Szkoda, że to tylko czasowe, ale jak dobrze pójdzie to jeden sezon letni zaliczę, a może na drugi się załapię?! :-D
Ma to też swój minus - trzeba zrobić zakupy ubraniowe! A ja, możecie nie wierzyć, nie lubię zakupów! Brr!

Dziś po dentyście...(bez komentarza) udałam się na rekonesans i nawet zwycięsko mam dwa trofea! Trzeba jeszcze zapolować na spodnie i bluzki, ale z tym, to do SH się udam. Dawno tam nie byłam...

A rano przekonam się czy na Karowej zostaję na dwa dni, żeby mnie uraczyli pessarem, czy znowu nic z tego.
Kurde, wóz albo przewóz. 3 tydzień mija i niby trzeba, ale jak nie mam to wszystko w porządku. Pogadam z Ginką byśmy dały sobie spokój, a ja obiecam więcej leżeć - jak mi da na piśmie info dla instancji wyższej /potocznie zwanej mężem/ o wskazaniach do nieruszania dupy z kanapy, to może przejdzie.

Oby do wiosny!

Brak komentarzy: